Katarzyna Niklas-Łypka podkreśla też to, że narodziny są też wielkim przeżyciem dla dziecka. Że potrzebuje ono troski, delikatności, kontaktu z matką w tych pierwszych chwilach. Z ogólnej wiedzy wiemy, że polskie szpitale wciąż bardziej lubią mierzyć, ważyć i wypełniać statystki, niż pozwalać kobiecie i dziecku od pierwszych sekund przez kilka następnych godzin być ze sobą wciąż nieprzerwanie blisko.
Poród domowy – kocioł wrzątku i sterylne mieszkanie?
Gdzieś tam z książek mamy w głowie taki obraz: ona w łóżku, prześcieradła zakrwawione, pod drzwiami pokoju zdenerwowany do ostatnich granic mąż, rwący włosy w głowy. Ona krzyczy, on się modli. Pytanie – czego potrzeba do porodu domowego i jak to naprawdę wygląda?
Po pierwsze, poród naturalny odbywa się w pozycjach wertykalnych, więc kobieta nie leży w łóżku. W pierwszych fazach porodu najczęściej wykonuje codzienne czynności: sprząta, chodzi, je, bierze kąpiel lub prysznic, nawet śpi. Aktywnie szuka też najlepszej dla niej pozycji do rodzenia. Nawet w ostatniej fazie ma tyle siły, żeby zrobić coś konkretnego, tak jak opowiadała to pani Katarzyna Niklas. Mąż/partner najczęściej uczestniczy w porodzie. Po drugie – gary wrzątku i stosy prześcieradeł nie są potrzebne. Położna przynosi swoje sterylne narzędzia i aparaturę. Nie musimy zamieniać mieszkania w szpital. Może przydać się piłka czy worek sako.
Opowieści z porodów domowych
Tutaj fragmenty opisów kilku porodów domowych:
„I nagle wydarza się coś nieoczekiwanego. Czuję, jakby ktoś wsadził we mnie taki energetyczny kij. Prostuje się całe moje ciało. Ból się zmniejsza i skurcze są jakby inne. Idę do łazienki. Chcę wejść do wody. [...] Nagle czuje skurcze parte. Sprawdzam rozwarcie, szyjka całkiem otwarta tworzy podłużną linię w poprzek główki dziecka, rzeczywiście - jak uśmiech. To chyba te słynne dziesięć centymetrów. [… ] Idę do pokoju i klękam na ziemi. Czuję, że główka już wychodzi. […]
Wychodzi główka, trzymamy razem z Wojtkiem na niej ręce. Właśnie spełniło się marzenie Wojtka, by być pierwszym, który dotknie dziecka. Zamierzał o tym porozmawiać z położną jak przyjedzie, ale na razie nie dojechała. […] Za chwilę przychodzi następny skurcz i całe ciałko wyślizguje się na zewnątrz. Odczuwam to i pamiętam naprawdę przyjemnie. Sama jestem zdziwiona tym doznaniem. Przytulam dzidziusia do serca. Chcę żeby słyszał ten znajomy dźwięk. Jest dosyć mocno rozżalony. Otulam go trochę pieluszką. Właściwie nie wiem co dalej robić. Wtedy przychodzi położna.”***
Poród naturalny, poród pełen magii!
Poród. Dlaczego się go boimy i czy strach ma sens?
Poród i hormony
Co dwie głowy to... czyli Master Mind
Kiedy staniesz się kobietą sukcesu?
Pomysł na siebie, na życie, na biznes
Dlaczego jeszcze nie masz swojego coacha?
Jak oswoić nagość i wyjść na plażę, na basen, do łóżka?
Chcę być szczupła, ale mi się nie chce!
Zaburzenia erekcji – czekać czy reagować?
Aktywność fizyczna - jak ją pokochać?
Hirsutyzm. Kiedy kobieta nie jest gładka jak jedwab
Pranie i sprzątanie, czyli partnerstwo w praktyce
Podrywanie dziewczyn dla początkujących
Zdrada stara jak świat... za jedyne 29,90
Poród naturalny, poród pełen magii!
Poród. Dlaczego się go boimy i czy strach ma sens?
Czy wychowasz córkę na feministkę?
Tonik - świetny sposób na nawilżanie
W upał w rajstopach
Cosmelan – sposób na plamy i przebarwienia
Waga
Horoskop dla Pani Lew
Wodnik| wSukience.pl | polityka prywatności kontakt |